Kolejna galeria bliżej?

Będzie w Radomsku miejsce na drugą galerię handlowo-usługową? Dokumenty pozwalające na budowę kolejnych obiektów wielkopowierzchniowych rodzą się w bólach.
- Nie mamy siły przebicia. Innym przedsiębiorcom miasto potrafi zrobić plan w ciągu pięciu lat. My czekamy już ponad 20 lat - skarży się Andrzej Rogalski, jeden ze współwłaścicieli terenów przy ulicy Brzeźnickiej.

Trudno dziwić się tak gorzkim słowom. Te tereny nie mają szczęścia. Gdy kilka miesięcy temu wydawało się, że plan ich zagospodarowania wreszcie wejdzie w życie, uwagi wnieśli miejscy radni. W efekcie został odrzucony i procedurę przyjmowania dokumentu trzeba było rozpocząć na nowo.

Zaakceptowano za to plan zagospodarowania terenów Metalurgii, gdzie może powstać inna galeria handlowa.
Właśnie odbyła się debata publiczna nad projektem planu rejonów ulicy Brzeźnickiej z naniesionymi poprawkami, zgłoszonymi przez radnych. Ci mieli uwagi m.in. do kąta nachylenia dachów przyszłej budowli, rodzaju elewacji, małej architektury... Zaproponowali też zmianę przebiegu zaprojektowanej drogi.

- Prezydent miasta uwzględniła te uwagi. Powstały miejsca na ciągi piesze z elementami architektury. Nowa droga zostanie poprowadzona od przedłużenia ulicy Targowej do torów kolejowych, równolegle do ulicy Brzeźnickiej, a następnie skręci do ulicy Warszyca - wyjaśniał Radosław Jończak, autor projektu planu.

Obecni podczas debaty właściciele i przedstawiciele właścicieli terenów mieli jednak wiele pytań. Dopytywali np., co to jest przestrzeń reprezentacyjna, którą również przewidziano w planie, dlaczego z ulicy Nadrzecznej nie będzie dojazdu doterenów, na których będą mogły powstać obiekty wielkopowierzchniowe, kto i kiedy wybuduje zaplanowaną drogę... Wątpliwości starali się rozwiać zarówno przedstawiciele magistratu, jak i sam projektant.

Co dalej?
Plan będzie wyłożony do końca tego tygodnia. Do 11 lutego można wnosić do niego uwagi. W optymistycznej wersji, jeśli uwag nie będzie, projekt będzie można wkrótce potem przedstawić do zatwierdzenia radnym. Jeżeli natomiast pojawią się uwagi i prezydent miasta je uwzględni, procedura przyjmowania planu przedłuży się o kilka kolejnych miesięcy.

Andrzej Rogalski przyznaje, że trudno mu być optymistą.
- Jest nadzieja, powinno się wydawać, że tereny leżące w centrum miasta będą w odpowiedni sposób zagospodarowane... Są nadal inwestorzy zainteresowani tym miejscem, ale na rozmowy o konkretach są gotowi dopiero wtedy, gdy będzie plan zagospodarowania terenu. Dziwi ich to, co się tutaj dzieje - dodaje.