Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Furmańczyk z Radomska pojedzie rowerem dookoła świata

Małgorzata Kulka
Małgorzata Kulka
Archiwum prywatne/Facebook
Łukasz Furmańczyk, 30-latek z Radomska, zamierza podjąć nie lada wyzwanie. Ma zamiar pojechać na wycieczkę dookoła świata... I może by byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo pewnie niejeden z nas marzy o podróży dookoła świata. Ale Łukasz nie idzie na łatwiznę, zamierza objechać świat na rowerze.

Łukasz Furmańczyk z Radomska pojedzie rowerem dookoła świata

Łukasz Furmańczyk zamierza podjąć nie lada wyzwanie. Ma zamiar pojechać na wycieczkę dookoła świata... rowerem. To nie pierwsza jego rowerowa wyprawa, ale pierwsza tak daleka.

Ponieważ już za kilka dni stuknie mi piękna “trzydziestka”, od kilku miesięcy szaleję, że czas ucieka, a świata do zobaczenia jeszcze tak dużo. Mówią, że trzydziestka to świetny czas, ale mimo wszystko zaczynam czuć, że muszę znów dokądś ruszyć. Od dawna nie mogę usiedzieć na miejscu za długo, zawsze dokądś mnie nosi. Nawet zacząłem się zastanawiać skąd mi się to wzięło, to chyba taki przełomowy czas mnie do tego natchnął - tłumaczy cyklista na swoim podróżniczym profilu w mediach społecznościowych.

Jak wspomina radomszczanin, o ile miłość do natury i świata zaszczepił w nim ojciec, to do tego że świat można oglądać w perspektywy przekonał go nauczyciel z "mechanika", dziś już emerytowany, Gabriel Sękowski.

- Nie każdy człowiek ma szansę spotkać na swojej ścieżce edukacyjnej kogoś wyjątkowego – mi się udało. Nauczyciel przedmiotu zawodowego w technikum miał właśnie zajawkę na wycieczki rowerowe. Chyba do końca życia nie wypłacę mu się z wdzięczności za to, że zabrał nas – nastoletnich młokosów – na wycieczkę do Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Od razu złapałem bakcyla! - wspomina rowerzysta.

Chwilę później na zajęciach właśnie w Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 1 w Radomsku Łukasz zrobił swój pierwszy bagażnik na rower, do którego mógł doczepić pojemne sakwy... I tak się zaczęło! Najpierw były krótkie wyprawy po okolicy. Pierwsza dłuższa wycieczka swój finał miała w Pradze, potem były wypady po Polsce. Zwiedzanie z plecakiem, namiotem.

Potem Łukasz Furmańczyk zaliczył kolejne wyprawy zagraniczne: Chorwacja (1600 km w dwa tygodnie) i Helsinki (1700 km w dwa tygodnie).

Uwielbiam ten czas, kiedy mogę przemierzać świat rowerem, tylko ja, siła moich nóg i świat. Ale co najważniejsze, kiedy zbliża się pora noclegu... nocowanie u przypadkowych gospodarzy, poznawanie nowych ludzi - wspomina. - Zobaczyć ten inny świat ich oczami, zazwyczaj przy butelce jakiegoś domowego trunku... to jest najprzyjemniejsze w tej drodze... Zawsze w drodze. Póki siła w nogach będzie mnie gnać dalej i dalej...

Wkrótce więcej informacji o wyprawie radomszczanina.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto