Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Partyzanckiej w Radomsku nie chcą drogi w ogródkach

Małgorzata Kulka
Małgorzata Kulka
Jeszcze niedawno mieszkańcy ulicy Partyzanckiej w Radomsku domagali się generalnego remontu drogi. Dziś zapowiadają akcję protestacyjną

Jeszcze niedawno mieszkańcy ulicy Partyzanckiej w Radomsku domagali się generalnego remontu drogi. Dziś zapowiadają akcję protestacyjną, bo projekt przebudowy zakłada powstanie, ich zdaniem, zbyt szerokiego pasa drogowego. Nie dość, że zostaną pozbawieni części swoich działek, to niektórzy tzw. pas drogowy będą mieli tuż pod oknami. Swoje zastrzeżenia mieszkańcy przedstawili w liście do władz Radomska. Mówili też o nich na specjalnie zorganizowanym spotkaniu w urzędzie miasta.

- W wielu miejscach pas drogowy zbliży się do budynków mieszkalnych na odległość dwóch metrów. Są miejsca, w których granica pasa przebiegać będzie tuż obok budynku. Wielu mieszkańców straci przydomowe ogródki, w niektórych przypadkach miasto zajmie na pas drogowy nawet 10 procent działki - żalą się mieszkańcy.

Choć radomszczanie rozumieją, że przebudowa ulicy wiąże się z koniecznością jej poszerzenia i są gotowi na pewne ustępstwa, to nie w skali, jaką planują urzędnicy. Niektórzy w ostatnich latach nieodpłatnie oddali już część swych posesji, by przyspieszyć budowę drogi.

- Nie jest prawdą, że nie chcemy ścieżki czy drogi. Chcemy. Wszyscy są zachwyceni. Mamy jednak prośbę, żeby zwęzić pewne elementy pasa drogowego po to, żeby nie przebiegał on bezpośrednio pod oknami domów - tłumaczy radny Łukasz Więcek.

Zgodnie z obowiązującymi normami pas drogowy powinien mieć szerokość 12 metrów. Mieszkańcy proponują, by pas pieszo-rowerowy zwęzić z 3,5 do 2,5 m i zrezygnować z szerokiego na metr pasa zieleni.
- Dopuszczamy możliwość rezygnacji z budowy ścieżki rowerowej, która w tym miejscu nie jest konieczna - mówi jeden z mieszkańców.
Urzędnicy tłumaczą, że zwężenie pasa drogowego do 10 m nie byłoby zgodne z prawem, choć wcześniej zdarzały się wyjątkowe sytuacje.

- Konieczny jest wniosek do ministerstwa o odstępstwo od warunków technicznych. W praktyce projektowej dopuszczało się takie sytuacje ze względu na ważny interes społeczny - tłumaczy Ludwik Madej, naczelnik wydziału planowania i realizacji inwestycji w urzędzie miasta. Jak dodaje, minister z zasady nie udziela teraz zgody na takie odstępstwa.

Mieszkańcy argumentują, że zaproponowane przez nich rozwiązania (rezygnacja z budowy oświetlenia w miejscach, gdzie ono już jest, mniejsza ilość wywłaszczanych gruntów), pozwolą miastu zaoszczędzić kilkaset tysięcy złotych. Ingerencji w tereny prywatne uniknąć się nie da.

Po wydaniu zezwolenia na realizację inwestycji mieszkańcy stają się stronami, mogą wnosić zastrzeżenia do projektu i wyceny rzeczoznawcy.

Czytaj także: Mieszkańcy ul. Partyzanckiej w Radomsku doczekają się gładkiej drogi?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto