Chodzi m.in. o ginekologiczną, chirurgiczną, ortopedyczną i kardiologiczną. Takie są wstępne ustalenia dotyczące kontraktów na 2011 rok, którymi dzieli Narodowy Fundusz Zdrowia. Zarówno przedborscy pacjenci, jak i tamtejsi lekarze są w szoku. Jeśli do tego dojdzie, to pacjenci np. na zmianę opatrunku lub założenie gipsu (zimą o złamanie nietrudno), będą musieli jechać do Radomska.
- Do tej pory świadczyliśmy wiele specjalistycznych usług. We współpracy ze szpitalem działała m.in. pracownia radiologiczna. Szkoda byłoby stracić to, co już mieliśmy - stwierdziła podczas ostatniej sesji rady powiatu Jadwiga Kamińska-Nowak, dyrektorka Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Przedborzu, a od kilkunastu dni także radna.
Okazuje się, że NFZ nie wyraził zgody na kontynuowanie usług specjalistycznych wPrzedborzu. - Uważam, że radni powinni zająć się tym problemem, póki jest na to czas i kontrakty nie zostały jeszcze podpisane. To ważne z punktu widzenia społecznego, medycznego i ekonomicznego - podkreśliła radna Kamińska-Nowak.
Takiego samego zdania jest inny radny lekarz Sławomir Nowerski, który jeździ leczyć do przedborskiego ośrodka.
- Z punktu widzenia pacjenta to bezsensowne i przede wszystkim kosztowne, by np. na usunięcie szwów jechać tyle kilometrów - skomentował.
Warto przypomnieć, że nowa rada powiatowa liczy w sumie aż siedmiu lekarzy na 23 radnych. Nie tylko jednak medycy są zdania, że specjalistyka na obrzeżach powiatu być powinna. - Jeżeli nasz szpital odpuści sobie ten kontrakt, to możliwe, że pacjenci pójdą do sąsiedniego szpitala we Włoszczowej lub Piotrkowie Trybunalskim. A przecież od ilości pacjentów zależy wysokość kontraktu dla szpitala - oznajmił radny Wojciech Ślusarczyk.
Nowo wybrany starosta Robert Zakrzewski zapewnił radnych, że zajmie się kwestią kontraktu dla ośrodka w Przedborzu. - Spotkam się z dyrektorem szpitala i zobaczymy, co da się zrobić - obiecał.
Tymczasem Czesław Kapała, dyrektor radomszczańskiego szpitala, twierdzi, że klamka jeszcze nie zapadła. - NFZ nie wyraził zgody na te usługi. A wystąpiliśmy o nie w ramach ogólnego kontraktu dla szpitala. Nie chcieliśmy przecież nic dodatkowego - mówi dyrektor Kapała.
Dyrektor przekonuje, że nie zrobił jeszcze wszystkiego w tej sprawie. - I nie chcę na razie więcej mówić - skwitował.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?