Pościg za złodziejem samochodów na ulicach Radomska

Sceny rodem z amerykańskiego sensacyjnego filmu rozegrały się w czwartek, 2 kwietnia, na ulicach Radomska, a także powiatu radomszczańskiego i bełchatowskiego. Policjanci dwa razy ścigali, 17-latka, który ukradł dwa samochody.

Do pierwszej kradzieży doszło jeszcze 31 marca, jednak policja została o niej poinformowana dopiero 2 kwietnia. Kiedy policjanci jednego z patroli zauważyli skradzionego vw passata na ulicach Radomska, rozpoczęli pościg. Kierujący 17-latek porzucił samochód i uciekł. Jak się dowiedzieliśmy, auto należało jego ojca. W niedługim czasie nastolatek włamał się do domu swojego dziadka, zabrał 300 złotych i kluczyki do kolejnego volkswagena, później nie płacąc zatankował na jednej ze stacji i ruszył w drogę.

Gdy następne ukradzione auto pojawiło się na ulicach Radomska, policjanci znów rozpoczęli pościg za złodziejem – najpierw na terenie miasta, potem Stobiecka Szlacheckiego. 17-latka goniły dwa radiowozy; jedno auto, które chciało go wyprzedzić, próbował nawet zepchnąć z drogi uderzając je w bok.

- Dopiero na terenie gminy Kleszczów przy skrzyżowaniu vw uderzył w pryzmę piachu. Wtedy policjanci zajechali mu od tyłu drogę. To jednak nie zniechęciło złodzieja i wycofując uderzył w radiowóz. Policjanci szybko wysiedli z samochodu, wybili w vw szybę i obezwładnili 17-latka - opowiada kom Włodzimierz Czapla z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Młody mężczyzna trafił do aresztu. Jak się okazało, to ta sama osoba, która w lutym ukradła samochód spod jednej z radomszczańskich firm. Za spowodowanie kolizji zapłaci mandat, ponadto usłyszał sześć zarzutów, m. in. prowadzenia bez uprawnień, kradzieży telefonu, pieniędzy i dwóch samochodów oraz czynnej napaści na policjantów.

Śledczy wnioskowali o areszt.