Pow. radomszczański: Przewodniczący rad dostawali za dużo pieniędzy. Będą musieli je oddać?

Radni gmin powiatu radomszczańskiego cenią swoją pracę. Okazuje się, że niektórzy nawet za bardzo i... teraz muszą zmniejszyć sobie diety.

Uchwały o wysokości diet radnych trzech gmin zakwestionowały służby prawne wojewody łódzkiego. Chodzi o stawki dla przewodniczących rady, które były za wysokie.
- Po przeliczeniu okazało się, że wysokości diet przekraczają dopuszczalne stawki. Zasady ustalania wysokości diet wynikają z art. 25 ustawy o samorządzie gminnym - dieta radnego nie może przekroczyć w ciągu miesiąca łącznie 1,5-krotności kwoty bazowej, określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe - tłumaczy Elżbieta Staszyńska, szefowa wydziału prawnego, nadzoru i kontroli Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

Dodatkowo, zgodnie z zapisami w rozporządzenia Rady Ministrów, trzeba także wziąć pod uwagę liczbę mieszkańców gminy. W gminach poniżej 15 tys. mieszkańców, o jakich mowa w powiecie radomszczańskim, radny może dostać maksymalnie połowę tej kwoty. Wynagrodzenie może więc wynieść najwyżej 1.324 złote. O tych zasadach zapomnieli radni z Przedborza, Wielgomłyn i Gidel, gdzie odpowiednio przewodniczący dostawali - 1.440, 1.350 i 1.500 zł.

Jak dodaje Staszyńska, samorządowcy poinformowali, że szybko, we własnym zakresie, poprawią uchwały.
Zmian tydzień temu dokonali radni z Przedborza - z 1.440 zł wynagrodzenie przewodniczącego zostało obniżone do 1.320 zł.

- Rada podjęła uchwałę o pod-wyżkach diet 20 grudnia. Zaproponowano podniesienie o 20 proc. wszystkich stawek. Prawnicy nie zwrócili uwagi, że w przypadku przewodniczącego przekroczona została dopuszczalna kwota - tłumaczy Renata Koska, sekretarz miasta.

Wczoraj nad wysokością diet obradowali radni gminy Gidle. Tutaj od 2000 roku obowiązywała uchwała, uzależniająca dietę szefa rady od najniższego wynagrodzenia krajowego. Przez dziesięć lat wyliczona kwota nie przekraczała przyjętego pułapu. Sytuacja zmieniła się dopiero w 2011 roku.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że w myśl przepisów pobierałam za dużo, ale przecież zgodnie z uchwałą - tłumaczy Maria Przerada, przewodnicząca Rady Gminy Gidle.
Radni uznali, że od lutego przewodnicząca miesięcznie będzie dostawała 1.000 zł.

W lutym odbędzie się sesja w Wielgomłynach. Jak poinformowała Anna Jędrzejczyk z UG, poprawiona uchwała zostanie wtedy oddana pod głosowanie. Błędy urzędniczka tłumaczy drobnym niedopatrzeniem.
Co z nadpłaconymi pieniędzmi? - Wojewoda nie może nakazać zwrotu różnicy, te kwestie powinny zostać załatwione między radnymi a Urzędem Gminy - tłumaczy Staszyńska.

Krzysztof Zawisza, przewodniczący z Przedborza, poinformował, że nadpłacona różnica (120 zł) zostanie odebrana podczas najbliższej wypłaty. Większy problem będzie miała Maria Przerada, której przez ponad rok uzbierało się ponad 2,8 tys. złotych nadpłaty .
- Nie wymagam zwrotu pieniędzy, jednak przewodnicząca sama zadeklarowała taką gotowość. Prosiła tylko, by spłatę rozłożyć na dwie raty - mówi wójt Krystyna Kubasiak.