Przedbórz: Będzie kontrola po aferze z pomnikiem smoleńskim?

Los pomnika smoleńskiego w Przedborzu wciąż niepewny. Po drugim nakazie rozbiórki samowoli budowlanej Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Przedborskiej, inicjator upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, ponownie się odwołało do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. To ciąg dalszy procedury rozpoczętej rok temu.
Przypomnijmy, pomnik istnieje od wiosny 2012 roku. To, że jest samowolą, wyszło na jaw po donosie, który dotarł do radomszczańskiego starostwa.

Nadzór nakazał rozbiórkę, inwestor się odwołał. WINB decyzję cofnął, ale nie dlatego, że była niesłuszna. Uznano, że spór toczy się nie o tzw. "obiekt małej architektury" ale o "pomnik", a za legalizację takiego obiektu trzeba słono zapłacić (125 tys. zł).Stąd kolejne odwołanie.
- Mamy nadzieję, że inspektor zakwalifikuje jednak nasz obelisk jako obiekt małej architektury, a wtedy legalizacja nie będzie tyle kosztowała - mówi Wojciech Karbownik, prezes stowarzyszenia i radny powiatu.

Jedna sprawa jeszcze się nie zakończyła, a już pojawił się kolejny donos. "Życzliwy" informuje o szeregu nieprawidłowości i prosi wojewodę o przeprowadzenie kontroli w stowarzyszeniu. Chodzi nie tylko o nieprawidłowości związane z budową pomnika, ale i m. in. te przy przetargu na usługi cateringowe czy użyczeniu stowarzyszeniu pomieszczeń MDK w Przedborzu na prowadzenie baru.

Prezes jeszcze oficjalnie żadnego pisma nie dostał, więc na temat zarzutów nie chce się wypowiadać. Żali się jednak, że choć członkowie organizacji działają społecznie na rzecz mieszkańców, a ktoś wciąż szuka jakichś nieprawidłowości i donosi. - Zamiast wypełniać swoje obowiązki wciąż musimy się tłumaczyć i odpowiadać na jakieś pisma - mówi Karbownik.