Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psi los, psi problem

Przemysław Jafra
Wyżeł, który błąkał się pod Radomskiem trafił do Tarnowskich  Gór
Wyżeł, który błąkał się pod Radomskiem trafił do Tarnowskich Gór Archiwum
Co zrobić z bezpańskimi, albo martwymi psami i kotami? - zastanawiali się samorządowcy z naszego powiatu.

Okazuje się, że bezpańskie psy i koty stanowią dla gmin bardzo duży problem. Spore poruszenie wywołał podczas ostatniego spotkania samorządowców, które odbyło się w starostwie powiatowym.
- Zgodnie z nową ustawą każda gmina jest zobowiązana do opracowania planu postępowania ze zwierzętami bezdomnymi i martwymi - przypomina wójt gminy Ładzice, Wioletta Pichit.

W myśl przepisów obowiązkiem każdej gminy jest wyłapywanie bezpańskich zwierząt i przekazywanie ich do schronisk. Oczywiście, wszystkie koszty związane z całą operacją mają pokrywać samorządy. A, jak zgodnie twierdzili włodarze gmin, koszty są dość duże.

Nie brakowało więc pomysłów, w jaki sposób można byłoby odciążyć budżety gmin.
- Najlepszym rozwiązaniem wydaje się chipowanie zwierząt - twierdził radny powiatowy, Fabian Zagórowicz. - Wówczas byłoby wiadomo, kogo obciążyć kosztami związanymi z łapaniem takiego zwierzęcia.

Pomysł wydaje się dobry, ale jest jeden problem. Koszty chipowania musiałby pokryć samorządy, a na takie przedsięwzięcie gmin - jak twierdzą wójtowie - zwyczajnie nie stać.
W czasie dyskusji pojawił się też pomysł, aby utworzyć powiatowe schronisko dla zwierząt. Na jego funkcjonowania składały by się wszystkie samorządy (podobne schronisko istnieje tuż za granicą naszego powiatu, w Jamrozowiźnie). Wydaje się jednak, że ten projekt będzie trudno zrealizować. Każda bowiem z gmin ma podpisane umowy z różnymi schroniskami.

Dużo większy problem stanowią zwierzęta martwe.
- Zabranie takie zwierzęcia może nastąpić tylko przez pracownika zakładu utylizacyjnego, który ma do tego uprawnienia - mówi wójt gminy Ładzice.

Jeśli martwe zwierzę zostanie odnalezione w dzień, problem jest mniejszy. Gorzej jest nocą bo wtedy nie ma kto go zabrać. - Nikt nie jest w stanie zmusić pracownika, aby w nocy jeździł po martwe zwierzę - twierdzą wójtowie.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy o martwym zwierzęciu zostanie poinformowana policja. Funkcjonariusze bowiem muszą pilnować je do czasu, zabrania przez odpowiednie służby. - A przecież przez ten czas mogliby wykonywać inne czynności służbowe - zauważają urzędnicy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto