Od 5 lat Fameg ma nowego właściciela, który stawia na rozwój zakładu. Zmiany widać już gołym okiem, ale ostatnio mieszkańców zaniepokoił widok wycinanych drzew. Ze skarpy przy ul. 11 Listopada zniknęły wszystkie topole.
Prezes Tadeusz Polanowski uspokaja, że wycinka była konieczna, by doprowadzić teren wokół zakładu do porządku i by wkrótce zaczął on naprawdę cieszyć oko.
- Wycięte drzewa były właściwie samosiejkami. Topole są łamliwe więc mogły stwarzać zagrożenie, w ich miejsce, a także w innych miejscach na terenie zakładu już posadziliśmy ponad 300 drzew - dębów i buków. Te za kilka lat stworzą piękną aleję - wyjaśnia prezes zarządu. Jak dodaje, teren zostanie wyrównany, wkrótce posiana będzie trawa i posadzone kwiaty.
Wycinkę skontrolowali urzędnicy z radomszczańskiego magistratu. Kilka dni temu dokonali pomiarów obwodów pni wyciętych drzew i stwierdzili, że firma nie złamała prawa. - Fameg Sp. z o.o. dokonała usunięcia drzew z gatunku topola, których obwody pni na wysokości 130 cm nie przekraczały 100 cm rosnących na skarpie terenu zieleni wokół zakładu. Wcześniej przedstawiciele firmy w wydziale ochrony środowiska, rolnictwa i gospodarki odpadami o obowiązujących zasięgali informacji o przepisach w zakresie wycinki drzew - mówi Karolina Turowska z wydziału informacji i promocji w urzędzie miasta.
Ale od kilku lat zmienia się nie tylko otoczenie zakładu. Nowy właściciel sporo zainwestował już w modernizację fabryki i planuje kolejne ulepszenia. Tadeusz Polanowski zarządza Famegiem od 2013 roku. Jak przekonuje, od tego momentu w zakładzie wiele się zmieniło...
Czytaj więcej w tygodniku "Co Nowego" w piątek 24 marca z "Dziennikiem Łódzkim".
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
