Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko jednym z najmniej zadłużonych miast wg. Newsweeka. To dobrze? A może warto się zadłużać?

Justyna Drzazga-Nowińska
Czy kredyty poprawiłyby wygląd miasta? Na zdj. pl. 3 Maja, ul. Krakowska i Narutowicza z lotu ptaka
Czy kredyty poprawiłyby wygląd miasta? Na zdj. pl. 3 Maja, ul. Krakowska i Narutowicza z lotu ptaka Jacek Drożdż
Radomsko to, według rankingu "Newsweeka", jedno z najmniej zadłużonych miast w kraju. Mamy się z tego cieszyć, czy żałować straconych inwestycji?

Radomsko zajęło wysokie, bo czwarte miejsce w rankingu tygodnika "Newsweek" na najmniej zadłużone miasto. Pod uwagę wzięto aż 107 miast.

Czy niskie zadłużenie jest korzystne dla miasta i mieszkańców? Czy nie lepiej byłoby, gdyby Radomsko było bardziej zadłużone, ale za to realizowało więcej inwestycji?

Aktualny dochód miasta to ponad 146 mln zł, a zadłużenie wynosi 26,3 mln zł, jest na poziomie 18 proc. Górna ustawowa tzw. bezpieczna granica zadłużenia miejskiej kasy to 60-proc.

Radomszczańscy urzędnicy wychodzą z założenia, że poziom 18 proc. zadłużenia jest prawidłowy.
- Wynika to z zaciągniętych w minionych latach kredytów na cele inwestycyjne. Trzeba pamiętać, że ewentualne zwiększanie zadłużenia kredytowego, nie tylko powoduje znaczne obciążenie finansowe, ale także ogromne koszty związane z obsługą zadłużenia. Te zresztą są coraz większe w związku z kolejnymi decyzjami Rady Polityki Pieniężnej - komentuje Jan Gustalik, skarbnik Urzędu Miasta Radomska.

Skarbnik dodaje, że odpowiedzialne gospodarowanie finansami jest gwarantem zrównoważonego rozwoju miasta.
- Myślę, że uzyskana w "rankingu zadłużenia" tak wysoka lokata doskonale wpisuje się do dyskursu na temat kondycji miejskiego budżetu i jego faktycznej wartości - podkreśla Gustalik.

Czytaj także: Budżet Radomska pod ostrzałem

Niskie zadłużenie chwali nawet Łukasz Więcek, radny koalicyjny.
- To dobrze, że jest niskie. Przez ostatnie cztery lata udało się nam bowiem wypracować nadwyżkę finansową, m.in. za sprawą sprzedaży terenów na strefie i spłacić część długu. Kłopot w tym, że zgromadzony kapitał wydajemy w dużej części na bieżące wydatki, czyli przejadamy go - komentuje Więcek.

Według Więcka, korzystniejsze dla miasta byłoby inwestowanie:
- Za chwilę stracimy nadwyżkę, bo czasy milionowych zysków ze strefy już nie wrócą, a w mieście wciąż nie ma np. kanalizacji czy porządnego basenu.

Tymczasem najwyżej oceniane miasta (m.in. Poznań) mają znacznie wyższe zadłużenie, a kredyty wydają na inwestycje. Inwestowanie to priorytet dla Piotrkowa (ok. 40 proc. zadłużenia), który przez "Newsweek" został uznany za "mistrza dojenia Unii" i zajął 12. miejsce (na 15.) na liście polskich liderów. Piotrków zdobył z UE aż 160 mln zł na modernizację oczyszczalni ścieków. Do inwestycji tej miasto dokłada aż 20 proc., czyli 32 mln złotych.

- Miasto nie miało innego wyjścia, bo koszt tej inwestycji to roczny budżet. Zapadła więc decyzja, że lepiej się zadłużyć, w miarę bezpiecznie, wziąć kredyt i powoli go spłacać. W najbliższej przyszłości miasto nie dostanie już takich pieniędzy - mówi Elżbieta Jarszak z UM w Piotrkowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto