Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko na akwarelach Sławomira Jagły. Poznajesz te miejsca? ZDJĘCIA

Jacek Drożdż
Jacek Drożdż
Radomsko na akwarelach Sławomira Jagły. Poznajesz te miejsca?
Radomsko na akwarelach Sławomira Jagły. Poznajesz te miejsca? Sławomir Jagła
Zobacz akwarele Sławomira Jagły, na których uwiecznił Radomsko, swoje rodzinne miasto

Sławomir Jagła – radomszczanin, rocznik 1966, zodiakalny lew. Jak sam się przedstawia, lubi dobrą książkę, muzykę i dobry film. Ale jego największą pasją jest akwarela. To najlepszy sposób, jak twierdzi, na wypowiadanie swoich uczuć, opowiadanie tego, co się spostrzegło, zauważyło czy też się wydarzyło...

A dlaczego robi to za pomocą akwareli?

- To tak jak w życiu: kolory pozostają żywe bardzo krótko, póki akwarela jest mokra. W miarę wysychania bledną i gasną… To jedna z trudniejszych technik malarskich. Dlatego, że jest do końca nie odkryta, tajemnicza i nieprzewidywalna. Akwarelę trudno okiełznać, rządzi się ona swoimi prawami, a efekt końcowy to wypadkowa wielu czynników – wyjaśnia Sławomir Jagła. - To, co maluję płynie z mojej głębi, potrzeby chwili, chęci wypowiadania się. Efekt, jaki można uzyskać za pomocą farb akwarelowych jest niesamowicie delikatny i lekki. Akwarelą można też dodać więcej dramatyzmu, kładąc nieco grubsze warstwy, uzyskując mocniejsze kontrasty tonalne.

Pierwszy natomiast kontakt z akwarelami to był czysty przypadek…

- Wtedy przyjeżdżali do Polski Rosjanie i handlowali na rynkach. Kupowałem różne ciekawe rzeczy od nich. Zenita, latarkę na dynamo itd. Kupiłem też fajne farbki w kostkach, fajnie sie nimi malowało... Potem się okazało, że to jedne z lepszych akwareli, „Białe Noce”, produkowane w Leningradzie. Długo były moimi głównymi pigmentami, mam je zresztą do dzisiaj – wspomina artysta.

Co można zobaczyć na akwarelach Sławomira Jagły? Maluje architekturę, często Radomsko, pejzaże, żagle, akty, kwiaty, czasem zwierzęta. Jak podkreśla, maluje tylko to, co sam chce, bo malując znajduje wytchnienie i odpoczywa.

- Maluję to, co widzę, co czuję, co udało mi się utrwalić moim wzrokiem, co zostało gdzieś w środku, wywarło na mnie wrażenie. I częste pytanie: kto jest na tym akcie? jest bez sensu. Bo mijałem na ulicy kobietę – spodobały mi się oczy albo jakiś inny szczegół – cała reszta to moja wyobraźnia. Tak samo jest z architekturą. Jakieś okna w budynku i już… - opowiada Sławomir Jagła. - Maluję tylko to, co chcę. Nie przyjmuję zleceń. Kiedyś namalowałem psa na zamówienie i leżał w szufladzie, bo miał nie takie oczy. Innym razem dziecko - za duże uszy. Uwielbiam malować Radomsko, a szczególnie Jatki, choć już nie mam pomysłu na kolejne a byłyby to już ósme, nie powielam prac, zresztą w akwareli jest to nie możliwe.

Zobacz akwarele Sławomira Jagły, na których uwiecznił Radomsko

I właśnie z akwarelami, na których uwiecznione jest Radomsko wiążą się kolejne plany naszego rozmówcy.

- Myślę o stworzeniu kilkunastu prac dotyczących tylko Radomska i kolejnej wystawie już tematycznej. A potem może stworzeniu jakiegoś kalendarza albo albumu z tymi akwarelami. Przecież znikają na naszych oczach pewne charakterystyczne budynki Radomska. Lada moment zniknie wieża z dworca, która żegnała każdego, kto wyjeżdżał z tego miasta i witała, kiedy wracał… Takie moje marzenie: Radomsko w akwareli – wyjaśnia Sławomir Jagła.

Naszego rozmówcę wyróżnia, jako akwarelistę, jeszcze jedno. Chętnie maluje na stronach gazet. Skąd ten pomysł?

- Kiedyś na obozie harcerskim zobaczyłem dziewczynę jak szkicowała akwarelą na stronach książki… Tak się zrodził pomysł malowania na gazecie, co daje bardzo fajne tło. Ale cóż, nie każda gazeta się do tego nadaje. Jest coraz mniej całych stron tekstu, bez zdjęć, ogłoszeń. Czasem słyszę: a nie, jak to ta gazeta, to ja dziękuję za tę pracę, bo… Choć ani Różewicz ani Tokarczuk chyba nie mieli nic przeciwko temu, że mają tło z „Wyborczej” – tłumaczy artysta. - Chcę też zostać przy trzech maksymalnie blokach tematycznych, aby lepiej je doskonalić, bo jak pokazałem na wystawie, zbyt wiele ciągnę tematów, rozdrabniam się: gazety, akty, Radomsko, architektura, żagle, pejzaże, kwiaty, zwierzęta, twarze...

Ciepłe słowa padają również pod adresem radomszczańskich artystów.

- Wiele nauczyłem się od wspaniałej radomszczańskiej akwarelistki Karoliny Majer. Ciągle mnie zachwyca i inspiruje, pcha do przodu. Nie bez znaczenia był śp. Stasiu Imieniński. Dzisiaj swoje prace podpisuję tak jak mistrz, odwróconym „Z”: u niego od Stanisław, u mnie od Sławomir – kończy opowieść Sławomir Jagła.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto