Sporo zastrzeżeń wśród radnych miasta Radomska wzbudził przygotowany przez Miejską Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i przedstawiony na poniedziałkowej sesji (4 kwietnia) Miejski Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Po pierwsze radni pytali, dlaczego taki program, który powinien funkcjonować od początku roku, przyjmowany jest dopiero w kwietniu.
- Na zasadach tego programu działają wszelkie stowarzyszenia i organizacje pozarządowe, projekty i programy, które umożliwiają wydatkowanie pieniędzy na profilaktykę. Myślę, że w związku z tocząca się ostatnio kampanią wyborczą, ten problem został zaniedbany. Mam nadzieję, że nie jest za późno, aby tego typu działania mogły być sprawnie prowadzone - mówi radna Magdalena Spólnicka.
- Program powinien być gotowy do końca ubiegłego roku. Niestety zastaliśmy taką sytuację i trzeba go szybko przygotować. Było to o tyle utrudnione, że pełnomocnik prezydenta miasta ds. uzależnień jest trwale nieobecny. Myślę, że na przyszłość przygotujemy się do tego dużo wcześniej - zapewnia prezydent Radomska Jarosław Ferenc.
Edyta Sapis z Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (która 4 kwietnia prezentowała programy) tłumaczy, że tworzenie programów profilaktycznych leży w gestii pełnomocnika prezydenta. Ich brak to także kłopot dla Komisji, która nie może podejmować pewnych działań (np. powoływać biegłych sądowych). To dlatego zdecydowano się podjąć inicjatywę i wyręczyć nieobecnego pełnomocnika.
Wątpliwości dotyczyły także treści. Radni zarzucali autorom, że program jest schematyczny i powiela treści z poprzednich lat. - Program merytorycznie jest bardzo kiepski, oprócz danych statystycznych nie zawiera żadnej analizy porównawczej. Nie wiemy, jak zmienia się sytuacja na przestrzeni kolejnych lat. Nie wiemy, jakie są tendencje chociażby w przypadku spożywania alkoholu np. wśród młodzieży. Bez tej wiedzy nie możemy wybrać właściwych narzędzi do walki ze zjawiskiem nadmiernego spożycia alkoholu - mówi Magdalena Spólnicka.
Edyta Sapis znów wyjaśnia, że za wiele programach nie można zmieniać. - Problem jest i będzie, czasami z większym naciskiem na narkomanię i dopalacze, czasami na alkohol. Dziś powinniśmy zdecydowanie akcentować problem z dopalaczami, którego nie jesteśmy w pełni świadomi. Niepokojące jest też to, że dzieci po raz pierwszy piją alkohol na imprezach rodzinnych za przyzwoleniem rodziców. Tutaj widzimy potrzebę edukacji także dorosłych - mówi.
- W przyszłym roku musimy przebudować program tak, by ująć w nim nowe zadania i trochę inaczej położyć akcenty - zapewnia prezydent Jarosław Ferenc.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
