5 lat - to wyrok, który Krzysztofowi M., kierowcy ciężarówki z Tomaszowa Maz. wymierzył Sąd Rejonowy w Radomsku. M. w październiku ubiegłego roku na "gierkówce" koło Kamieńska potrącił dwóch pieszych. Jeden z nich, 28-letni Marcin Pajdak z Zabrza, zginął na miejscu, jego kolega został ranny.
Do wypadku doszło w nocy. Mężczyźni podróżowali samochodem osobowym. W pewnym momencie zabrakło im paliwa, więc postanowili przynieść je ze stacji paliw. Szli, jak ustalili biegli, poboczem drogi, byli ubrani w kamizelki odblaskowe. W pewnym momencie uderzyła w nich ciężarówka. Kierowca, nie zatrzymując auta uciekł z miejsca wypadku, nie udzielając pomocy ofiarom.
Czytaj więcej o wypadku: Mężczyzna zginął potrącony przez ciężarówkę w Dąbrowie (gm. Kamieńsk). Kierowca uciekł
Udało się go zatrzymać dzięki staraniom Marzeny Czajkowskiej-Pajdak, żony zabitego mężczyzny, która wynajęła detektywa z Chorzowa. Znalezienie winnego zajęło miesiąc.
Czytaj więcej o zatrzymaniu: Sprawca śmiertelnego wypadku w Dąbrowie pod Kamieńskiem zatrzymany
Krzysztof M. przyznał się do winy, ale twierdzi, że wydawało mu się, iż uderzył w barierkę lub jakąś przeszkodę na drodze. Ponadto chwilę nieuwagi tłumaczył ziewaniem i przecieraniem oczu...
- Nie są to odruchy, których nie można opanować i nie powodują utraty panowania nad pojazdem w takim stopniu, by doprowadzić do zderzenia - twierdził prokurator Jacek Ciupa, domagając się 8 lat więzienia dla Krzysztofa M. - Oskarżony formalnie przyznał się do winy, ale złożył oświadczenia, które miały go uniewinniać od popełnionego czynu.
Sąd, poza wyrokiem skazującym, orzekł, iż Krzysztof M. straci prawo jazdy na 10 lat, ma także zapłacić 6 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie zabitego. Wyrok nie jest prawomocny, apelację zapowiedziały już zresztą obie strony.
- To trochę mało jak za życie człowieka... - mówiła ze łzami w oczach Marzena Czajkowska-Pajdak, żona zabitego mężczyzny, występująca jako oskarżyciel posiłkowy. Ona domagała się 12 lat pozbawienia wolności dla kierowcy.
- Uważam, że to zbyt wysoka kara, ponadto sąd nie uwzględnił stopnia odpowiedzialności pieszych. Odrzucił również opinię biegłego, którą zamierzałem przedstawić w tej sprawie - wyjaśniał zaś Wojciech Kilanowski, obrońca tomaszowianina.
Obrona wystąpiła także z wnioskiem o uchylenie aresztu tymczasowego, uzasadniając to trudną sytuacją rodzinną oskarżonego. Na to jednak sąd się nie zgodził. Od tej decyzji również przysługuje zażalenie.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?