Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Radomska znów dwa razy zastępowali karetkę. Jedna osoba nie przeżyła

Redakcja
fot. Archiwum NaszeMiasto.pl/zdjęcie ilustracyjne
Strażacy z Radomska znów dwukrotnie musieli zastępować karetkę do czasu przyjazdu ratowników.

Strażacy z Radomska znów dwukrotnie musieli zastępować karetkę do czasu przyjazdu ratowników. Oba wezwania miały miejsce 4 listopada w Radomsku.

O godz. 12.37 strażacy zostali wezwani na ul. Jeżynową, gdzie według zgłoszenia u oczekującego na karetkę mężczyzny nastąpiło zatrzymanie krążenia. 74-latkowi najpierw próbowali pomóc mieszkańcy.

Gdy po niecałych 10 minutach przyjechała straż, to strażacy podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową, użyli także defibrylatora - opowiada st. kpt. Artur Bartosik z KP PKP w Radomsku. - Gdy po kolejnych kilkunastu minutach przyjechał zespół ratownictwa medycznego, do pomocy ruszyli ratownicy. Niestety miło długiej reanimacji mężczyzna zmarł.

Kolejne zdarzenia miało miejsce przy ulicy Leszka Czarnego. Strażacy o godz. 16.56 dostali wezwanie do leżącego tu, nieprzytomnego mężczyzny, który miał poranioną twarz. Strażacy dokonali pomiaru saturacji i podali 55-latkowi tlen. O godz. 17.51 mężczyzna został przekazany załodze karetki, która zabrała go do szpitala.

Były to już kolejne w ostatnich dniach przypadki, w których strażacy musieli zastępować ratowników do czasu przyjazdu karetki. O takich sytuacjach pisaliśmy tutaj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto