Szpital nie widzi światełka w tunelu - z dyrektorem Radosławem Pigoniem o sprzęcie i finansach

Czy brak dyrektora ds. technicznych może spowodować przesunięcie terminu przeprowadzki do nowej siedziby Szpitala Powiatowego?

- Pan Dawid odszedł bez żadnych wcześniejszych uzgodnień, całkowicie zaskakując nie tylko mnie. Wiadomo, że mamy gorący okres, zbliża się przeprowadzka do nowej siedziby, a dyrektorowi podlegało wiele problemów technicznych. Teraz się okazuje, że te rzeczy nie były realizowane. Codziennie odkrywam braki...

Czytaj: Zdzisław Dawid, zastępca dyrektora Szpitala Powiatowego w Radomsku zrezygnował ze stanowiska

Może Pan podać przykłady?

- W tym tygodniu robiliśmy na przykład symulację bloku operacyjnego i okazało się, że końcówki reduktorów do tlenu nie pasują do przewodów. To tak, jakby tlenu w ogóle nie było. Brakuje uchwytów do wózków dla aparatów do znieczuleń. Brakuje drobnych rzeczy, które tak naprawdę powinny być skompletowane w momencie zakupu, odbioru technicznego, administracyjnego... W tej chwili ja muszę się tym zajmować. To podwójna trudność.
Jeśli jednak dzisiaj wszyscy złożą mi na biurko zapewnienia, że są przeszkoleni i umieją obsługiwać sprzęt, termin przeprowadzki będzie dotrzymany.

Szuka Pan następcy pana Dawida, kogoś, kto zajmie się sprawami technicznymi?

- Tak, ale niekoniecznie na stanowisko dyrektora. Budowa szpitala przecież się zakończyła i specjalista na dyrektorskim stanowisku nie jest niezbędny.

Jak w przeddzień przeprowadzki na ulicę Jagiellońską wygląda sytuacja finansowa szpitala?

Zapadła decyzja w sprawie dokładnego terminu przeprowadzki Szpitala Powiatowego w Radomsku

- Sytuacja finansowa była, jest i, jak sądzę, jeszcze długo będzie zła lub bardzo zła. Nie ma płynności finansowej, ciągle zastanawiamy się, komu zapłacić najpilniejsze faktury... Wyjścia są dwa. Można zmniejszyć koszty i zwiększyć przychody. Koszty mogliśmy zmniejszyć we własnym zakresie, ale był wyraźny opór ze strony pracowników. Natomiast nad zwiększeniem przychodów ciągle pracujemy, trwają rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ale takie rozmowy są bardzo trudne.