ZPO przynosił ośrodkowi zdrowia 500 tys. złotych dochodu rocznie. W wyremontowanych pomieszczeniach, do których można było dojechać windą, sfinansowaną przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przebywało 20 pensjonariuszy. Po tym, jak okazało się, że SP ZOZ nie będzie miał kontraktu, pracownicy zaczęli rozglądać się za nowym zatrudnieniem, szefowa ośrodka Jadwiga Kamińska-Nowak straciła stanowisko... Obecnie pełniącą obowiązki dyrektora jest Renata Koska, sekretarz miasta.
Jak się jednak okazało, Narodowy Fundusz Zdrowia postanowił ogłosić kolejny konkurs na kontrakt dla ZPO. Trzeba jednak zastrzec, że Przedbórz, nawet jeśli go dostanie, nie wyjdzie bez strat, bo umowa będzie podpisana tylko na 15 łóżek. - Prośby wnoszone do NFZ przeze mnie i przez byłą dyrektorkę ośrodka zostały uwzględnione. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie żadnych niedopatrzeń - mówi Miłosz Naczyński, burmistrz Przedborza.
W tym tygodniu miało dojść do spotkania z pracownikami ZPO w Przedborzu, chodzi o redukcję zatrudnienia. Niższy kontrakt oznacza bowiem mniejsze pieniądze dla SP ZOZ.
- Na pewno nie da się utrzymać tylu etatów, może niektórzy pracownicy zgodziliby się pracować na jego część? - zastanawiał się przed spotkaniem burmistrz.
Dodatkowy konkurs ogłoszony przez łódzki NFZ ma być rozstrzygnięty w połowie miesiąca. Umowa będzie obowiązywać przez trzy lata.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?