12 dni zajęła wyprawa „Z Przedborza do morza” dwóm mieszkańcom Przedborza, którzy kajakami pokonali około 700 km.
Jacek Sitkowski i Mariusz Pakosz z Przedborza do Bałtyku dopłynęli Pilicą i Wisłą.
- Pilica była płytka, trzeba było szukać wody, ale tego się spodziewaliśmy, bo często nią pływamy. Wisła w większości to „dzika rzeka”, nie na darmo nazywają ją polską Amazonką. Brzegi są niedostępne, strome i zarośnięte, tylko w większych miejscowościach można gdzieś swobodnie dobić do brzegu – opowiada Jacek Sitkowski. - Czasami bywało ciężko, szczególnie w upalne dni słońce mocno doskwierało. Zaliczyliśmy trzy burze z tym, że jedna nas zaskoczyła na zalewie Włocławskim, ale zdążyliśmy się schować w lesie i 3 godziny tak koczowaliśmy. Druga zaskoczyła nas w trakcie płynięcia, więc w kajakach czekaliśmy przy brzegu. Zmokliśmy mocno. Trzecią udało się uprzedzić i zdążyliśmy na szybko rozbić namioty.
Jak wspominają kajakarze, zalewy Sulejowski i Włocławki udało się pokonać bez przygód, poza wspomnianą burzą. Czasami nocowali w Marinach (przystaniach), aby skorzystać z przede wszystkim z kąpieli. W ostatni dzień przed Gdańskiem płynęli cały czas pod wiatr, który powodował dużą falę. - Im bliżej morza, tym fala była większa. Jak wyszliśmy z kajaków, to wydawało nam się, że falujemy. Przez całą podróż na szczęście nie zaliczyliśmy przewrotki, bo byłoby przy tym nurcie ciężko wyprowadzić kajak z wody, tym bardziej, że załadowany był wyposażeniem biwakowym – wspomina pan Jacek. - Pilicą do ujścia do Wisły płynęliśmy 4 dni i czwartego dnia byliśmy już na Wiśle. Pokonanie Wisły zajęło nam 8 dni. W sumie tak jak przewidywałem, wyszło 12 dni. Średni dystans to 55 km na dzień.
„Z Przedborza do morza”. Pilicą i Wisłą w 12 dni do Bałtyku
Panowie nad Bałtyk dotarli w ubiegłą niedzielę. - W niedzielę po noclegu, o godz. 5 rano wpłynęliśmy na morze, bo dzień wcześniej nie dało rady z powodu zbyt dużej fali. Następnie popłynęliśmy Martwą Wisłą do Gdańska, gdzie czekali na nas bliscy. Jednodniowa wycieczka po Gdański, następnie kajaki na samochód i powrót do domu – mówi Jacek Sitkowski. - Wyprawa bardzo fajna i krajoznawcza, szczególnie wart zobaczenia Toruń (starówka), gdzie nocowaliśmy. Widok z perspektywy wody bezcenny. Bardzo duże wrażenie zrobił na nas Grudziądz, gdzie też spędziliśmy noc. Starówka naprawdę robi wrażenie zarówno jak się po niej chodzi jak również z perspektywy wody. Do tego Gdańsk, o którym nie trzeba się rozpisywać i samo morze, cel naszej podróży.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Zaczęły się wakacje. Dalej pomimo wysokich cen wybieramy Polskę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?