Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Delegaci starostwa czy radnych?

mk
Archiwum
Pańska decyzja jest kontrowersyjna... Przegiął pan... - takie zarzuty usłyszał Jacek Gębicz, przewodniczący rady miejskiej...

Pańska decyzja jest kontrowersyjna... Przegiął pan... - takie zarzuty usłyszał Jacek Gębicz, przewodniczący rady miejskiej, po tym, jak radni FSG, SLD i PiS dowiedzieli się, że dwóch radnych PO wyjechało na targi BUDMA do Poznania z wystawioną przez Gębicza delegacją.

Miasto za tę delegację nie płaciło, jej wystawienie umożliwiło jednak radnym "delegatom" pobranie pełnej diety (bez potrącania) za nieobecność na posiedzeniach komisji, które odbyły się, gdy radni byli w Poznaniu.
Przewodniczący rady odpierał uwagi:
- Zgłosiło się do mnie dwóch radnych z imiennymi zaproszeniami na targi budowlane, na których prezentowane miało być również budownictwo sportowe - wyjaśniał. - A obaj panowie byli jednymi z pierwszych wnioskodawców budowy boiska wielofunkcyjnego na Kowalowcu. Zgodziłem się na ich wyjazd, ponieważ miasto nie poniosło z tego tytułu żadnych kosztów, a na delegacjach znalazła się informacja, że to wyjazd prywatny .

- Nie przypominam sobie, żebyśmy planowali w budżecie budowę hali sportowej. Nie ma jej także w wieloletniej prognozie finansowej. Targi są dla architektów, projektantów, ludzi biznesu - oponował Jacenty Olszewski (PiS). - Jest natomiast uchwała o diecie, przewidująca, iż w przypadku nieobecności radnego na posiedzeniu, potrąca mu się 20 proc. diety.

- Pańska decyzja jest kontrowersyjna. Jeśli wiele osób przyjdzie po delegację, to pan będzie miał kłopot... Każdy chciałby jechać na takie szkolenie - mówił Grzegorz Skalik z FSG.
- Wyjazd panów, jako radnych, nie był celowy. Do niczego ta delegacja nie była potrzebna. Przegiął pan - stwierdził Arkadiusz Ciach.

Radnych PO bronił Jarosław Ferenc (RdR).
- W BUDMIE biorą udział radni, samorządowcy... Czy miasto straciło na tym wyjeździe? To, że panowie byli na tej imprezie pozwoli im lepiej wypełniać mandat radnego - przypomniał.
Paweł Kałdoński i Tomasz Kornacki, bo o nich mowa, nie ukrywają zdziwienia całą sytuacją. - Otrzymaliśmy imienne zaproszenia, a część kosztów pokryliśmy z własnych środków... - mówił Kałdoński.

- Skorzystaliśmy z delegacji tylko dlatego, żeby wszyscy wiedzieli, że nie jesteśmy na komisji, bo nam się nie chciało, ale jesteśmy w konkretnym miejscu, w konkretnej sprawie... Nie zamierzamy pobrać diet za czas nieobecności na komisji, ponieważ nam się nie należą - dodał Kornacki.

Jeżeli diety zostaną wypłacone, radni zamierzają wesprzeć piłkarzy UKS Mechanika Radomsko łączną kwotą 700 zł.
Dodajmy, że obaj radni miejscy są zatrudnieni w starostwie i do Poznania pojechali również jako przedstawiciele powiatu. Paweł Kałdoński, jako kierowca, a Tomasz Kornacki, jako sekretarz. - Starosta zdecydował, bym wziął udział w wyjeździe. Koszt naszego wyjazdu to jedynie nocleg i paliwo - mówi Kornacki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto