- Widzę wiele błędów w transakcji sprzedaży prawa wieczystego użytkowania tej działki, a właściwie czterech składających się na nią działek - mówi Andrzej Plutecki, radny z opozycyjnego PiS, jeden z członków speckomisji. - Po gruntownej analizie dokumentów, fakt, iż sprzedane zostały one za tak niską cenę jest już najmniej istotny.
Zdaniem Pluteckiego, sprzedanie wraz z gruntem m.in. magazynu miału oraz taśmociągu, którym opał trafiał do kotłów w ciepłowni, to działanie zupełnie sprzeczne z kierunkami rozwoju głoszonymi przez PGK.
- Przecież to była integralna część zakładu ciepłowniczego... A teraz słyszymy, że władze spółki będą modernizować ciepłownię i chcą pozyskiwać nowych odbiorców ciepła. Gdzie, w takim razie, będą składować dodatkowy opał? - pyta Plutecki.
Dwaj pozostali członkowie speckomisji na razie nie chcą mówić o wnioskach, wysnutych z prowadzonego "śledztwa". - Dopiero gdy gotowy będzie raport pokontrolny, będę mógł go ocenić - mówi Piotr Cyniak z PO, czyli rządzącej miastem koalicji.
Podobnego argumentu użył Bartłomiej Kusiak z koalicyjnego FSG. Tymczasem Wiesław Kamiński, prezes PGK, nie kryje zdziwienia postawą opozycji.
- Przecież zyskaliśmy na transakcji sprzedaży. Teraz nie musimy płacić podatków od gruntów, na których kiedyś składowany był węgiel, miał, rury kanalizacyjne - tłumaczy Kamiński.
Prezes zapewnia, że mimo sprzedaży placu, spółka nie miała kłopotów ze składowaniem opału. - Za nami długa i mroźna zima, kiedy potrzeba było więcej opału. Przerw w dostawie ciepła nie było. Cały czas inwestujemy, w tym roku przyszedł czas na ciepłownię. Wybraliśmy koncepcję z kotłem gazowym i problem ze składowaniem odpadnie - uspokaja.
Raport pokontrolny ma być gotowy w ciągu dwóch tygodni.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?