Kryzys zbliża się do nas coraz bardziej - rozmowa z Zofią Orzeł, dyrektor PUP w Radomsku

Na rynku pracy już jest źle. Czy może być jeszcze gorzej?
- Ostatnie dni świadczą o tym, że raczej tak. W ciągu pierw-szych ośmiu roboczych dni września zarejestrowało się u nas około 300 osób. O tej porze roku to nie jest normalne. Trwa przecież okres prac budo-wlanych, sezonowych...

Skąd więc tyle osób poszukujących zatrudnienia?
- Analizowaliśmy przyczyny odejść z pracy. Coraz częściej w dokumentach pojawiają się zapisy, że są to przyczyny ekonomiczne. Kryzys zbliża się więc do nas coraz bardziej.

Kto ma dzisiaj największe szanse na znalezienie pracy?
- Problemów nie mają kierowcy z prawem jazdy kategorii C+. Jeśli mają jeszcze staż, pracę na pewno znajdą. Ogromne kłopoty mają panie bez konkretnego zawodu, osoby z wyższym wykształceniem, zwłaszcza humanistycznym oraz osoby tylko po liceum.

Czy zdarza się, że osoby z wyższym wykształceniem ukrywa-ją je, przyznając się tylko do wykształcenia średniego, bo tak łatwiej znajdą pracę?
- Kilka dni temu rozmawiałam z osobą legitymującą się wyższym wykształceniem, która pilnie szuka pracy. Chciała pracować w sklepie, jako ekspedientka. Niestety, z powodu wykształcenia nie została zatrudniona. Takie przypadki mogą się więc zdarzać.

W tym roku PUP miał 8,5 mln zł
na różnego rodzaju formy zwalczania bezrobocia. Za rok będzie więcej?
- Z ostatnich informacji z ministerstwa pracy wynika, że ta kwota może być porównywalna. Jeśli jednak pracodawcy dogadają się ze związkami i ministerstwem pracy, być może minister finansów rozwiąże część "zamrożonych" rezerw Funduszu Pracy.