Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mechanik Radomsko gromi Grabkę Grabica, Świt Kamieńsk wygrywa z Omegą II

Jacek Drożdż
Już w pierwszej minucie meczu z Grabką Grabica Krzysztof Kowalski mógł strzelić bramkę dla Mechanika
Już w pierwszej minucie meczu z Grabką Grabica Krzysztof Kowalski mógł strzelić bramkę dla Mechanika Jacek Drożdż
Aż sześć goli zdobyli piłkarze Mechanika w meczu z Grabką. Świt wygrał, choć przegrywał z Omegą II już 0:3.

Pilica Przedbórz, nasz jedyny trzecioligowiec wywalczyła pierwszy punkt, remisując z Ceramiką Opoczn0 0:0. Na pochwały zasłużyły nasze zespoły z okręgówki. Mechanik Radomsko strzelił aż sześć goli Grabce Grabica, a Świt Kamieńsk wygrał 4:3 z Omegą II, choć przegrywał już 0:3.

W drugim występie tej rundy Pilica zremisowała na wyjeździe w Opocznie 0:0, ale straciła Pawła Jermakowa, który zobaczył czerwoną kartkę.
- To był decydujący moment meczu. Do tego czasu stworzyliśmy sobie kilka sytuacji podbramkowych. Okazję do strzelenia gola miał Sebastian Balcerek, w dogodnej sytuacji był też Robert Pyka - opowiada Andrzej Dec, trener Pilicy. - Po czerwonej kartce Pawła Jermakowa musieliśmy zmienić taktykę. W dziesiątkę nie mogliśmy prowadzić otwartej gry, ale i nie pozwoliliśmy na wiele rywalom. Po wcześniejszej przegranej, ten jeden punkt cieszy.
Jutro (2 kwietnia) o godz. 16 Pilica zagra u siebie z Bronią Radom.

W okręgówce o awans do IV ligi walczy Mechanik Radomsko. W meczu z Grabką Grabica radomszczanie strzelili sześć bramek. Goście i tak powinni być zadowoleni, bo wynik mógł być dwucyfrowy. Worek z bramkami rozwiązał Marek Woźniak, który pokonał bramkarza Grabki mocnym uderzeniem z prawej strony boiska. Potem świetnymi akcjami popisali się Krzysztof Kowalski i - dwukrotnie - Tomasz Walioszczyk. Rywali w drugiej połowie rozgromił Przemysław Szewczyk, strzelając kolejne dwa gole. A nie były to wszystkie sytuacje, po których mogły paść bramki.

Grabka szukała okazji do zdobycia honorowego trafienia w kontratakach, ale tym razem lepsi byli nasi obrońcy.
Jutro Mechanik jedzie do Wolborza na mecz ze Szczerbcem.

Szokiem można nazwać to, co z rezerwami Omegi zrobili piłkarze Świtu Kamieńsk. Po pierwszych 45 minutach Kleszczów prowadził już 3:0. Tymczasem w drugiej połowie do ataku ruszyli piłkarze Artura Lamcha. Po golach Damiana Tkacza, Przemysława Olejnika i Jarosława Bąkowicza zrobił się remis. Zwycięstwo i trzy punkty Świt zawdzięcza wracającemu do formy Olenikowi, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców.

- Taki mecz zdarzył mi się po raz drugi w karierze trenerskiej. Naszą postawę najlepiej określą słowa: w pierwszej połowie byliśmy, w drugiej graliśmy - mówi Artur Lamch. - Pewien wpływ na taki wynik może mieć również fakt, że w drugiej połowie Omega grała w dziesiątkę.

Teraz umiejętności Świtu sprawdzi Skalnik Sulejów. Mecz zostanie rozegrany w sobotę o godz. 15.30 w Kamieńsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto