O szkoleniach CBA z Tomaszem Kornackim, sekretarzem starostwa powiatowego

Podejrzewam, że tytuł naszej rozmowy zelektryzował wielu Czytelników.
- Mógł, bo jest nieprecyzyjny. Powinien brzmieć "CBA szkoliło w starostwie".

Ale w obiegowej opinii funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zjawiają się tam, gdzie dochodzi do łamania prawa i korupcji.
- Jak widać starostwo zaskoczyło wszystkich, bo my sami już drugi raz zaprosiliśmy funkcjonariuszy CBA na szkolenie. Nie wszyscy wiedzą, że ta instytucja prowadzi też działania prewencyjne, a nie tylko kontroluje i ściga korupcjogennych polityków. Pierwsze szkolenie pracownicy uznali za bardzo przydatne. Prosiliśmy więc agentów CBA o kolejne.

Czego dotyczyło szkolenie?
- Pojawiały się liczne pytania i niejasności dotyczące wypełniania oświadczeń majątkowych, to był jeden z głównych tematów. Oficerowie CBA przedstawili też przepisy antykorupcyjne i udzielili praktycznych wskazówek, dotyczących postępowania w przypadkach wystąpienia zjawiska korupcji. Przekazali też "Poradnik antykorupcyjny dla urzędników".

Samorządowcy od lat składają oświadczenia. I nadal zdarzają się błędy?
- Z tego co mówili panowie z CBA błędy najczęściej wynikają z tego, że niektórzy nie wszystko wpisują do zeznań. Oto przykład - przy wypełnianiu oświadczenia majątkowego jesteśmy zobowiązani wpisać dochody współmałżonka pod warunkiem, że nie ma rozdzielności majątkowej. A co zrobić, gdy współmałżonek nie chce nam podać swoich dochodów? Inny przykład - przepisy każą wpisywać tylko takie mienie ruchome (np. auto), którego wartość przekracza 10 tysięcy złotych. Czy wpisywać więc taki, który jest wart 9.900 zł? Szkolący podkreślali, że lepiej napisać za dużo, niż za mało.

Czyli wbrew pozorom rzetelne wypełnienie oświadczenia nie jest prostą czynnością...
- Wiele kwestii nie jest wprost wyjaśnianych i nadal może budzić wątpliwości. Wolimy dmuchać na zimne, więc poprosiliśmy o szkolenie CBA.

Funkcjonariusze, którzy Was szkolili za kilka miesięcy mogą dokonać kontroli oświadczeń pracowników starostwa.
- Oczywiście, przez pięć lat mają do tego prawo!