Śledztwo ws. zanieczyszczeń Radomki umorzone, a co ze źródłami rzeki?

Prokuratura Rejonowa w Radomsku zakończyła śledztwo w sprawie zanieczyszczania Radomki. Postępowanie zostało umorzone.

Prokurator Dariusz Zakrzewski wyjaśnia, że decyzja w dużej mierze oparta jest na wnioskach z informacji pokontrolnej sporządzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi. Wynikało z niej, że przyczynami złego stanu wód radomszczańskiej rzeki były przede wszystkim procesy biologiczne, reakcje chemiczne, zanieczyszczenia z wielu źródeł i słaby przepływ wody, powodujący brak naturalnego natlenienia.
Kontrola prowadzona w firmach położonych w pobliżu rzeki, czyli w Eko-Radomsko oraz Metalurgii zakończyła się w połowie września. Swoje działania prowadziła także policja, wzmożone patrole miały zapobiec nielegalnemu wypuszczaniu ścieków.

- Śledztwo miało wskazać winnego zanieczyszczeń, które w znaczny sposób obniżają jakość wody, powodując zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt. Zważywszy na wyniki licznych kontroli prokurator stwierdził brak znamion czynu zabronionego - tłumaczy prokurator Dariusz Zakrzewski.

Sprawa poważnych zanieczyszczeń Radomki ciągnie się od sierpnia, gdy woda rzeki przybrała brunatny kolor i zaczął się nad nią unosić nieprzyjemny, wyraźnie wyczuwalny zapach. Kontrolerzy kilkakrotnie pobierali próbki zanieczyszczonej wody.

Po badaniach stwierdzono, że niesione przez rzekę osady przy wysokiej temperaturze uległy szybkiemu beztlenowemu rozkładowi, w wyniku czego powstawał siarkowodór. Ten wszedł w reakcję z obecnymi w wodzie jonami żelaza, tworząc siarczek żelaza, czyli nierozpuszczalny związek o czarnej barwie. To spowodowało utrzymywanie się na wodzie ciemnej zawiesiny. Zauważono, że przy obniżaniu się temperatury powietrza jakość wody w Radomce również stopniowo ulegała poprawie.

To jeszcze nie koniec problemów Radomki. Jeden z naszych Czytelników alarmuje...

Czytaj dalej na następnej stronie...
że zagrożone są także jej źródła.
- Przy ulicy Batalionów Chłopskich, gdzie droga dochodzi do obwodnicy, znajduje się wyrobisko, skąd prawdopodobnie wydobywany jest piasek na budowę obwodnicy Radomska. Dziura w ziemi jest ogromna, na dodatek wypełniona wodą. To prawdopodobnie woda ze źródeł Radomki, która znalazła sobie inne ujście - twierdzi pan Krzysztof. - Na dodatek to wyrobisko stwarza zagrożenia dla ludzi. Jest bowiem nieogrodzone, głębokie. Woda podmywa brzegi, które się osuwają... Jeśli ktoś tam wpadnie, to nie ma szans, by sam mógł z niego wyjść. Może ten teren powinno się w jakiś sposób zabezpieczyć?

Radomszczanin obawia się też, że jeżeli wyrobisko nie zostanie na zimę w jakiś sposób zabezpieczone, to komuś może przyjść do głowy, by urządzić sobie tam lodowisko. A wtedy tragedia gotowa, bo o samodzielnym wydostaniu się nie tylko z wody, ale również z wyrobiska, nie będzie mowy.

Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na ulicy Batalionów Chłopskich... Rzeczywiście wyrobisko znaleźć łatwo. Dojście na sam brzeg też nie sprawia problemów. Nigdzie ostrzeżeń nie widać. A, jak się dowiedzieliśmy, ciekawskich również nie brakuje. Chwila nieuwagi i... wpaść łatwo.

Czy możliwe jednak, żeby dół wypełniała woda bijąca ze źródeł Radomki?
- To wykluczone. Ponieważ wyrobisko jest głębokie, podchodzi tam woda gruntowa. Tak dzieje się wszędzie, gdzie prowadzone są głębokie wykopy - twierdzi Tadeusz Chejduk z magistratu, nadzorujący budowę obwodnicy.

Kto zabezpieczy zdradliwe wyrobisko? To obowiązek firmy budującej obwodnicę Radomska.
- To jest tymczasowy zbiornik odwadniający. Już został zabezpieczony, ogrodziliśmy go taśmą - mówi Artur Tauzowski, dyrektor projektu w firmie Drog-Bud, jednej z dwóch zajmujących się miejską obwodnicą. - Natomiast przed zimą zostanie zasypany, nie ma więc obaw, że wydarzy się tam coś groźnego.