Zakończyło się policyjne i prokuratorskie postępowanie w sprawieplacu zabaw przy Zespole Szkolno-Gimnazjalnym nr 7 w Radomsku. Z zawiadomienia złożonego przez mieszkańca Radomska wynikało m. in. że plac powstał jako samowola budowlana, a co za tym idzie dyrektor placówki miała nie dopełnić swoich obowiązków. Po zgromadzeniu przez policjantów z KPP w Radomsku kompletnej dokumentacji dowodowej prokurator zdecydował o umorzeniu postępowania.
Jak tłumaczy prokurator Cezary Zawadzki z Prokuratury Rejonowej w Radomsku w toku postępowania należało wziąć pod uwagę Art. 115 par. 2 KK. Oto jego treść: "Przy ocenie stopnie społecznej szkodliwości czynu bierze się pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawce obowiązków, jak również postać zamiaru, motywacje sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia".
- Ocena ta doprowadziła prokuratora do przekonania, że w sprawie przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez dyrektora w związku z realizacją budowy placu zabaw przy szkole (tj. z art. 231 par 1 KK w związku z art. 10 Prawa budowlanego) wobec stwierdzenia negatywnej przesłanki procesowej, jaką jest znikoma społeczna szkodliwość czynu, należało umorzyć postępowanie - informuje prokurator Zawadzki.
Jak dodatkowo wyjaśnia, przestępstwo samowoli budowlanej formalnie miało miejsce, ale okoliczności sprawy mieszczą się w granicach "znikomej szkodliwości" i dlatego czyn nie stanowi przestępstwa.
Na tym jednak nie koniec. W związku ze stwierdzeniem nieprawidłowości, choć nie w aspekcie prawno-karnym, wystąpiono do organu nadzorującego placówkę oświatową o podjęcie odpowiednich kroków zmierzających do wyeliminowania w przyszłości zaniedbań przy tego typu inwestycjach
Kiedy plac wróci na swoje miejsce?
Przypomnijmy, plac zabaw został oficjalnie oddany do użytku w czerwcu 2013 roku. Na uczniów czekały ekologiczne, kolorowe sprzęty do zabaw. Budowa placu, która kosztowała około 20 tys. zł, była inicjatywą rady rodziców i nauczycieli, ale pomogło też wiele radomszczańskich instytucji. Na początku maja tego roku plac został jednak zdemontowany. Jak tłumaczy Aleksandra Gniłka, dyrektor ZSG 7, decyzja ta została podjęta wspólnie z rodzicami w związku z prokuratorskim śledztwem. Demontażu też mieli dokonać sami rodzice, więc nie pochłonął on dodatkowych kosztów.
Dzisiaj dyrektor szkoły tłumaczy, że rzeczywiście fakt budowy nie został wcześniej zgłoszony, ale dokonano tego w 2014 roku. Wówczas szefowa placówki myślała, że tylko dopełnia formalności. Zapewnia, że plac zabaw był bezpieczny, przechodził częste kontrole. Choć tak naprawdę dzieci korzystały z niego bardzo krótko, bo wkrótce po otwarciu rozpoczęły się prace przy budowie przyszkolnych boisk oraz termomodernizacji budynku.
Aleksandra Gniłka, która zapewniała, że po wyjaśnieniu sprawy urządzenia do zabaw wrócą na swoje miejsce, cieszy się z decyzji prokuratora.
- Czekam na informację, czy osoba składająca zawiadomienie, złożyła zażalenie do prokuratury. Kiedy procedura zostanie już całkowicie zakończona, zabawki zostaną zamontowane na placu. Mam nadzieję, że od września będą z nich mogli korzystać najmłodsi uczniowie naszej szkoły - mówi Aleksandra Gniłka.
Zobacz też: Child Alert w nawigacji Yanosik
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?