MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stobiecko Miejskie po Tatarach dostało zagrodę... i tatarczucha

jd
Nasi rozmówcy, Marcjanna i Sławomir Skalscy znają tajemnicę wypieku tatarczucha. Na zdj. z ,,Perłą 2013" przywiezioną z Poznania
Nasi rozmówcy, Marcjanna i Sławomir Skalscy znają tajemnicę wypieku tatarczucha. Na zdj. z ,,Perłą 2013" przywiezioną z Poznania Jacek Drożdż
Podczas ogólnopolskiego konkursu "Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów" na targach "Polagra 2013" w Poznaniu tatarczuch z Radomska zdobył tam główną nagrodę - "Perłę 2013".

Ile osób zna smak prawdziwego tatarczucha? A przede wszystkim, kto wie, co to jest?
Jeśli w kuchni mówimy "tatar" - to kulinarne skojarzenie jest jednoznaczne. Ale tatarczuch? Na szczęście moda na potrawy regionalne sprawiła, że ten nietypowy chleb staje się coraz bardziej ceniony przez smakoszy. I zbiera zasłużone laury.

W wypiekaniu tatarczucha specjalizowały się gospodynie ze Stobiecka Miejskiego, a historia chleba liczy kilkaset lat. O jego zaletach przekonani są Sławomir i Marcjanna Skalscy, którzy tatarczuchem chwalili się podczas ogólnopolskiego konkursu "Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów" na targach "Polagra 2013" w Poznaniu. Tatarczuch zdobył tam główną nagrodę - "Perłę 2013".

Chleb nie wygląda okazale i, bywa, że niewtajemniczeni ze względu na wygląd mylą go z... pasztetem. - Nazwa ciasta pochodzi od nazwy mąki używanej do jego wypieku, tatarki. To bardzo stare zboże (nazywane też gryką), a do tatarczucha jest mielone w całości, z łuską... Dlatego ma charakterystyczny kolor i smak. Jedząc go, czujemy jak ta łuska trzeszczy - opowiada Marcjanna Skalska. - Niektórzy śmieją się, że to piasek...

Tatarczucha można jeść z masłem, z miodem, nie szkodzi osobom uczulonym na gluten, ponieważ gryka nie zawiera w sobie glutenu. Tak naprawdę to i ciasto, i chleb. Dla każdego.
Wiąże się z nim też legenda - grykę do Stobiecka Miejskiego sprowadzili ponoć jeńcy tatarscy i to im tak naprawdę zawdzięczamy tatarczucha. Okazuje się więc, że zagroda tatarska nie jest jedyną pamiątką po Tatarach...

Pani Marcjanna i pan Sławomir są trzecim pokoleniem, które zajmuje się wypiekiem tatarczucha. W zasadzie z tatarczuchem bardziej związany jest pan Sławomir. - Wypiekaniem zajmowała się moja babcia. Z dziadkiem jeździli na jarmarki i tam go sprzedawali. Dla mnie to był naturalny chleb, nic nadzwyczajnego... Miałem wtedy może sześć, osiem lat... Po śmierci najpierw dziadka, a potem babci pomagałem w przygotowaniu tatarczucha mamie. I tak się wciągnąłem - opowiada. - A pomagając mamie, nauczyłem się go przygotowywać. Po jej śmierci nadal się tym zajmuję, choć nie jest łatwo. Nadal go sprzedajemy, mamy swoje miejsca, a niektórzy klienci jeszcze pamiętają mamę i dziadków, więc są pewni, że dostają pewny wyrób....

Czytaj dalej na następnej stronie...
Jak przyznają Skalscy, tak jak oni kontynuują rodzinną tradycję wypieku tatarczucha, tak teraz w roli klientów przychodzą do nich dzieci i wnuki tych, którzy przed laty go kupowali.

Jak przygotowuje się tatarczucha? Dokładnej receptury Skalscy nie chcą zdradzić: tajemnica rodzinna. Ale wiadomo - do przygotowania chleba potrzebna jest dobra mąka gryczana, woda, sól i drożdże. Najlepiej piecze się go w specjalnie przygotowanym piecu. Taki stoi na podwórku Skalskich, zrobiony przez pana Sławomira.
- Piec musi być dobrze opalony drewnem. Tak robiła moja babcia. Tak robiła moja mama. I tak robię ja. Jak długo trzeba piec ciasto? To zależy, jak piec był rozgrzany...

Doświadczenie zdobywa się latami, ale na początku porażki zdarzały się często. - Stopniowo uczyliśmy się wszystkiego od początku. Bo choć pomagałem mamie, to okazało się, że wielu rzeczy nie wiem lub wiem... nie do końca - mówi pan Sławomir.

Dzisiaj małżeństwo może pochwalić się nie tylko tym, że ma stałych klientów. Tatarczuch robi furorę na różnego rodzaju targach produktów regionalnych.

Wszystko zaczęło się w 2005 roku, kiedy tatarczuch został wyróżniony w V edycji konkursu na najlepszy regionalny produkt żywnościowy w województwie łódzkim "Nasze kulinarne dziedzictwo". W 2008 r. Skalscy zdobyli nagrodę główną Marszałka Woj. Łódzkiego na Międzynarodowych Targach w Łodzi podczas "Tygla Smaków" - wojewódzkiego konkursu produktów tradycyjnych. W 2009 r. tatarczuch został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych Min. Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Rok 2010 przyniósł nominację do targów poznańskich i nagrodę główną.
Teraz zgarnęli "Perłę 2013" w konkursie "Nasze Kulinarne Dziedzictwo".
- Tę nagrodę dedykujemy Mariannie i Walentemu Skalskim, dziadkom mojego męża oraz jego mamie, Krystynie. Bo to dzięki nim przetrwała pamięć o tatarczuchu - podkreśla pani Marcjanna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto