Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Maluszynie w gminie Żytno już spisana na straty? A może to tylko plany...

Justyna Drzazga-Nowińska
Kilkudziesięciu mieszkańców Maluszyna i okolic przyszło bronić szkoły
Kilkudziesięciu mieszkańców Maluszyna i okolic przyszło bronić szkoły Justyna Drzazga-Nowińska
Ruszyła batalia w obronie Publicznej Szkoły Podstawowej w Maluszynie (gm. Żytno). Pojawiło się bowiem zagrożenie, że jedna z czterech gminnych szkół - ze względu na oszczędności - już od września przestanie istnieć.

Władze gminy zasugerowały, że zlikwidowana może zostać szkoła w Silniczce lub właśnie w Maluszynie, obie placówki oddalone są od siebie o trzy kilometry. Rodzice uczniów z Maluszyna natychmiast zorganizowali specjalny komitet, który zamierza przekonać radnych, by nie likwidowali ich szkoły. W miniony wtorek w zabytkowej siedzibie szkoły odbyło się spotkanie rodziców, nauczycieli oraz absolwentów z gminnymi radnymi z komisji oświaty.

Obrońcy szkoły mieli mnóstwo argumentów za jej pozostawieniem.
- Ta szkoła powinna przetrwać chociażby z historycznego punktu widzenia, bo przecież należy do najstarszych w całym powiecie. Tradycja jej działalności liczy ponad 160 lat. Powstała w okresie zaborów, gdy Polski nie było. Byłby więc to skandal, gdyby w dzisiejszych czasach, w niepodległej Polsce nie dało się utrzymać takiej placówki - dowodził Łukasz Kopera, absolwent szkoły z 2000 roku, a obecnie doktorant na Akademii J. Długosza w Częstochowie.

Warto przypomnieć, że szkołę w 1849 r. założył hrabia Aleksander Ostrowski, ówczesny dziedzic dóbr Maluszyn. Tymczasem, według przewodniczącego rady Krzysztofa Wojtasika, gminy Żytno z 14-milionowym budżetem nie stać na dopłacanie 1,5 mln złotych do oświaty.
- Obejrzeliśmy wszystkie cztery szkoły podstawowe i doszliśmy do wniosku, że stan techniczny szkoły w Maluszynie jest najgorszy - oznajmił Wojtasik.

Zdaniem rodziców to oczywista nieprawda. - Na pewno szkoła w Borzykowej nie ma lepszych warunków - oburzali się rodzice.
Według obrońców szkoły, gmina nie powinna oszczędzać na oświacie. - Na dzieciach chcecie oszczędzać? Trzeba gdzie indziej oszczędności szukać - przekonywali.

Rodzice podkreślili też fakt, iż gdy likwidowano szkołę w Silnicy, to argumentem była wtedy mała liczba dzieci. - W naszej szkole jest 73 dzieci, a w Silniczce 47. To dlaczego uparliście się, żeby zamknąć naszą szkołę? - pytali.

Radni obecni na spotkaniu zapewniali rodziców, że ostateczna decyzja, która szkoła zniknie z mapy gminy, jeszcze nie zapadła. Mimo to zdradzili, że w ewentualnych planach jest utworzenie placówki pod nazwą PSP w Maluszynie z siedzibą w... Silniczce!

- Cóż to za dziwny twór - skomentował Adam Młynarski, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego w Radomsku, który także przysłuchiwał się dyskusji.

Młynarski podkreślił, że taki zabieg może gminę sporo kosztować. - Będzie się to wiązać z rozwiązaniem stosunku pracy z nauczycielami i z Maluszyna i z Sliniczki. Potem część z nich i tak dostanie pracę w nowej szkole. Jednak odprawy należeć będą się wszystkim - przypomniał.

Uchwała intencyjna w sprawie likwidacji konkretnej szkoły powinna zostać podjęta do końca lutego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto