Wójt Dobryszyc szykuje kolejny konkurs na dyrektora. WSA przyznał mu rację

Co dalej ze spornym konkursem na dyrektora szkoły w Bloku Dobryszyce? Jest już decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Łodzi w tej sprawie. Sąd przyznał rację wójtowi.
- Uwzględniona została skarga gminy. Sąd uchylił zaskarżone rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody - informuje Wiktor Jarzębowski, rzecznik prasowy WSA w Łodzi.

Przypomnijmy - konflikt zaczął się kilka miesięcy temu, gdy wójt ogłosił konkurs na dyrektora. Komisja na stanowisko wybrała ówczesną dyrektorkę, Halinę Michałek-Rachwalik. Wójt jednak wydał zarządzenie unieważniające tę decyzję. Jak tłumaczył, opinia komisji nie była obiektywna, ponieważ zasiadała w niej przedstawicielka rodziców, a jednocześnie pracownica szkoły.

Na decyzję wójta wpłynęła skarga do wojewody łódzkiego. Prawnicy wojewody zarządzenie uznali za sprzeczne z prawem. Na rozstrzygnięcie wojewody skargę do WSA złożyła z kolei gmina.

Teraz obie strony po otrzymaniu wyroku wraz z uzasadnieniem będą mogły złożyć skargę kasacyjną. Jak zapewnił sędzia Wiktor Jarzębowski, uzasadnienie powinno powstać w ciągu dwóch tygodni. Jeśli taka skarga nie wpłynie w ciągu kolejnych 30 dni, wójt rozpisze kolejny konkurs na dyrektora szkoły.

- Nie sądzę, by prawnicy wojewody odwołali się od decyzji. Sąd nie pozostawił wątpliwości, w uzasadnieniu stosował naszą argumentację - mówi Jan Pawlikowski, wójt gm. Dobryszyce.

Z wyrokiem nie zgadza się natomiast była dyrektor, której nie dopuszczono do udziału w procesie w charakterze strony.
- Liczę, że wyrok zostanie zaskarżony. Wójt, nim powołał komisję, wiedział, że będę startowała w konkursie - argumentuje Halina Michałek-Rachwalik.
Jak dodaje, nie zastanawiała się jeszcze nad tym, czy będzie startować w kolejnym konkursie.

Tymczasem radomszczańska prokuratura wciąż zajmuje się zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez dyrektorkę. Grupa nauczycieli oskarżyła ją o mobbing.
- Prokurator po zapoznaniu się z wynikami postępowania sprawdzającego uznał, że powinny być one zweryfikowane przez czynności procesowe - poinformował prokurator Cezary Zawadzki.