Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy schronisko zwolni weterynarza, bo ujawnił prawdę? PGK ogłosiło konkurs na opiekę weterynaryjną.

Justyna Drzazga-Nowińska
Zwierzęta w radomszczańskim schronisku są już prawidłowo karmione
Zwierzęta w radomszczańskim schronisku są już prawidłowo karmione Justyna Drzazga-Nowińska
Nie cichną dyskusje na temat radomszczańskiego schroniska dla zwierząt. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, administratorzy placówki chcą się już pozbyć lekarza weterynarii, który nagłośnił problem, że zwierzęta w przebywające w schronisku są niedożywione. Marek Dobrowolski obawia się, że PGK chce go zwolnić, bo ujawnił prawdę.

O radomszczańskim schronisku było ostatnio głośno. Weterynarz Marek Dobrowolski zaalarmował władze miasta (Czy w schronisku dla zwierząt w Radomsku psy umierają z głodu, bo placówki nie stać na karmę?), że posiłki dla psów i kotów są za mało kaloryczne, przez co w styczniu z niedożywienia padło piętnaście zwierząt, pięć w lutym i tyle samo w marcu.

Warto dodać, że kontrole, które w rezultacie przeszło miejskie schronisko, znalazły jeszcze kilka innych nieprawidłowości. Aktualnie Marek Dobrowolski jest na etapie wprowadzania w życie zmian.

Ale przedstawiciele Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zarządza schroniskiem, ogłosili zaś konkurs na opiekę weterynaryjną... Według niektórych to odwet za ujawnienie problemu.
- Co to za metody, by pozbywać się człowieka, który chciał dobrze dla schroniska. Zresztą już widać w placówce poprawę - komentuje Andżelika Cho-dorek, prezes radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Zapytaliśmy w PGK, czy weterynarz Marek Dobrowolski dostał już wypowiedzenie.
- Nie, lekarz ma umowę do końca października - odpowiada Jakub Jędrzejczak, wiceprezes radomszczańskiego PGK.

Dlaczego więc ogłoszono konkurs?
- Marek Dobrowolski ma czas do końca kwietnia, aby uporać się ze wszystkimi zaleceniami pokontrolnymi. Chcieliśmy mieć rozeznanie, kto ewentualnie mógłby go zastąpić, w przypadku gdyby mu się to nie udało - przyznaje Jędrzejczak. - Zgodnie z jego sugestią, w schronisku pojawił się komputer, zatrudniliśmy też jeszcze jednego pracownika.

Marek Dobrowolski nie kryje, że dziwnie czuje się z myślą, że PGK szuka lekarza. - Mam wrażenie, że jestem niewygodny... Nikogo o nic nie oskarżałem, zależało mi tylko na tym, aby zwierzętom w schronisku żyło się lepiej - mówi.

Dobrowolski podkreśla, że wprowadził już większość danych o zwierzętach do programu komputerowego.
- Podejrzewam, że dostanę wypowiedzenie 30 kwietnia. Łudzę się jeszcze, że PGK zatrudni do pomocy drugiego lekarza. A to byłoby wskazane - zwraca uwagę.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto