Radomsko stanie się rajem podatkowym? Podatki znów bez zmian

Nie do trzech, a do czterech razy sztuka, uznała prezydent Anna Milczanowska i po raz kolejny w ciągu roku zaproponowała radomszczańskim radnym, by zgodzili się na podwyższenie stawek podatku od nieruchomości.
Wyższe podatki to wyższe wpływy do miejskiej kasy, a co za tym idzie, większe możliwości inwestycyjne. Podwyższenie podatków jedynie o 4 proc., jak chce magistrat, spowoduje, że budżet miasta dostanie zastrzyk finansowy w wysokości około miliona zł.

Anna Milczanowska przedstawiła radnym dodatkową zachętę.
- Pieniądze, które wpłyną z podwyższonych podatków, zabezpieczmy jako rezerwę celową i potraktujmy jako wkład własny przy staraniu się o unijne pieniądze na modernizację krytej pływalni - zaproponowała.

Magistrat przedstawił wyliczenia, z których wynikało, że podwyższenie podatku od nieruchomości w przypadku budynków mieszkalnych to tak naprawdę 2 grosze miesięcznie więcej dla płacących, w przypadku zaś budynków, w których prowadzona jest działalność gospodarcza to 67 gr więcej. Ponadto skarbnik Jan Gustalik zestawił wysokość podatku w Radomsku i okolicznych miastach. Przykładowo, za 1 mkw. budynku mieszkalnego radomszczanie płacą 0,45 zł. Najbliżej mają do Opoczna, gdzie obowiązuje stawka 0,47 zł. W Tomaszowie to 0,61 zł, a w Bełchatowie, Piotrkowie i Częstochowie stawki są wyższe o ponad 20 gr.

Prezydent nie wszystkich przekonała. Radni SLD stwierdzili, że zagłosują przeciwko, zasłaniając się ustaleniami partyjnymi. Inaczej decyzję uzasadnili radni PO.

- Podzielamy te argumenty, ale uważamy, że pieniądze, które zostaną w kieszeni mieszkańców, będą lepiej wydane - mówiła Magdalena Spólnicka.

- Pokazanie, że mamy niskie podatki, to powód do chwalenia się. Pozostawienie stawek na niezmienionym poziomie będzie bardziej opłacalne niż podniesienie ich o kilka groszy. Nasza decyzja pomoże bowiem w przyciągnięciu inwestorów - zauważył Jerzy Słowiński z RdR.

Ostatecznie za podwyższeniem podatków opowiedziało się 8 radnych, 11 osób nie poparło zmian.

Anna Milczanowska jednak nie rezygnuje. Kolejne głosowanie podatkowe zapowiada także w przyszłym roku.