W tym roku do Radomska na składki wojewoda przekazał 3,4 mln zł. Z wyliczeń urzędu i porównania z ubiegłymi latami wynika jednak, że kwota powinna być znacznie większa - ponad 4,6 mln zł. I o taką kwotę PUP wystąpił. Wojewoda zdecydował jednak inaczej.
Urząd szacuje, że na składki październikowe powinien mieć ok. 370 tys. zł, a na listopadowe ok. 375 tys. zł.
- To są jednak tylko szacunki. Jeśli chodzi o dodatkową pomoc finansową, więcej będziemy wiedzieć po 17 października. W tym dniu jesteśmy umówieni na rozmowę z pracownikami wydziału polityki społecznej łódzkiego urzędu wojewódzkiego - mówi Barbara Mikulska, kierownik referatu funduszu pracy w PUP. - Z Łodzi wysłano bowiem pisma do Ministerstwa Finansów. I teraz łódzcy urzędnicy czekają na odpowiedź, czy tegoroczne limity będą większe.
Skąd biorą się problemy pośredniaka? - Wpływ na taką sytuację na pewno miała rosnąca od początku roku, i to znacznie, liczba osób bezrobotnych. Ale zaważył głównie fakt, że kwota, jaką otrzymaliśmy na opłacenie składek zdrowotnych, była niższa - mówi Zofia Orzeł, dyrektor radomszczańskiego PUP.
Składkę zdrowotną urząd pracy płaci za tych bezrobotnych, którzy nie mają prawa do zasiłku. Dzięki temu te osoby mogą korzystać z bezpłatnej opieki lekarskiej. W tym roku do Radomska na opłacenie składek trafiło 3,4 mln zł. Z wyliczeń urzędu i porównania z ubiegłymi latami wynika jednak, że powinna to być znacznie większa kwota - ponad 4,6 mln zł.
I o taką kwotę PUP wystąpił. Wojewoda zdecydował jednak inaczej.
- Zapłaciliśmy składki za dziewięć miesięcy tego roku. Żebyśmy mogli zapłacić składki za październik i listopad, powinniśmy mieć w kasie jeszcze około 690 tys. zł - wyjaśnia Barbara Mikulska, kierownik referatu funduszu pracy w PUP. - Ta kwota może być oczywiście większa lub mniejsza, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile osób jeszcze zarejestruje się w ciągu tych dwóch miesięcy i ile z nich nie będzie miało prawa do zasiłku... Ale z doświadczenia wiemy, że te miesiące będą najtrudniejsze.
O problemie PUP zamierza powiadomić marszałka województwa, prosząc o zwiększenie limitu kwoty na składki. Zofia Orzeł, dyrektorka PUP, przypomina, że w podobnej sytuacji urząd znalazł się w 2010 roku. Wówczas przygotowano już pisma do ZUS o odroczenie płatności, ale w ostatniej chwili pieniądze na konto urzędu wpłynęły i wszystko udało się załatwić w terminie.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?