Szczury w kamienicy przy ul. Warszyca w Radomsku

Od ponad roku mieszkańcy jednego z mieszkań w kamienicy przy ulicy Warszyca w Radomsku mają dzikich lokatorów. Szczury zagnieździły się pod podłogą i szczególnie dają o sobie znać nocą. - Żeby usunąć gryzonie, potrzebny jest spory remont - mówi Arkadiusz Gaik, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Janusz Kucharski i Małgorzata Raszewska - to w ich mieszkaniu pod podłogą żyją gryzonie - mówią, że są bezsilni i mają już dosyć przebywania ze szczurami, które w nocy zachowują się jak u siebie w domu i hałasują na całego.

Szczególnie boją się o dzieci, z którymi mieszkają. Janusz Kucharski podkreśla, że sprawa w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wielokrotnie była zgłaszana do Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Radomsku.
- Te szczury chodzą całe noce pod podłogą, już wylęgły się nawet małe, bo słychać jak piszczą - mówi Janusz Kucharski.

I mieszkańcy, i spółka jakoś z gryzoniami próbowali sobie radzić - używając specjalnych preparatów. - Ale to nic nie pomagało - mówi Małgorzata Raszewska.

Szczury nie tylko przebywają w mieszkaniu, ale także wychodzą na spacery do pobliskich przydomowych ogródków, chodzą też po parapetach okien na parterze. Mieszkańcy zaalarmowali zatem sanepid. W tej sprawie jednostka ma jednak nie wiele do zrobienia - bo dogadać muszą się najemca i zarządca lokalu.
Po kolejnych interwencjach władze TBS podjęły decyzję, że sprawę likwidacji szczurów trzeba będzie załatwić od podstaw, a do tego potrzebny będzie remont lokalu. Najemcą mieszkania jest Małgorzata Raszewska i z nią omawiane są formalności.

- Żeby tę sprawę załatwić porządnie, trzeba będzie przesiedlić lokatorów do innego mieszkania. Wtedy tutaj zerwiemy podłogę i zrobimy wylewki - wyjaśnia Arkadiusz Gaik, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Radomsku.

Obie strony mówią zgodnie - szczurów trzeba się pozbyć. I to jak najszybciej.